wtorek, 30 grudnia 2008


Tim Burton
"Vincent"





sobota, 20 grudnia 2008




Czerwone gitary
"Dzień jeden w roku"


Jest taki dzień...
Bardzo ciepły choć grudniowy.
Dzień, zwykły dzień
W którym gasną wszelkie spory.

Jest taki dzień
W którym radość wita wszystkich
Dzień, który już
Każdy z nas zna od kołyski.

Niebo - Ziemi, Niebu - Ziemia;
Wszyscy wszystkim ślą życzenia:
Drzewa - ptakom, ptaki - drzewom
Tchnienie wiatru - płatkom śniegu.

Jest taki dzień -
Tylko jeden raz do roku.
Dzień, zwykły dzień
Który liczy się od zmroku.

Jest taki dzień
Gdy jesteśmy wszyscy razem.
Dzień, piękny dzień -
Dziś nam rok go składa w darze.

Niebo - Ziemi, Niebu - Ziemia;
Wszyscy wszystkim ślą życzenia
A gdy wszyscy usną wreszcie
Noc igliwia zapach niesie.


czwartek, 18 grudnia 2008


Rod Stewart
"Sailing"

I am sailing
I am sailing
home again 'cross the sea.
I am sailing stormy waters
to be near you to be free.
I am flying
I am flying like a bird 'cross the sky
I am flying passing high clouds to be with you to be free.

Can you hear me
can you hear me thro' the dark night far away.
I am dying forever trying to be with you who can say.
Can you hear me
can you hear me thro' the dark night far away.
I am dying forever trying to be with you who can say.

We are sailing
we are sailing home again 'cross the sea.
VVe are sailing stormy waters to be near you to be free.

Oh Lord to be near you to be free
Oh Lord to be near you to be free . . .

niedziela, 14 grudnia 2008



"Judasz oddaje trzydzieści srebrników" Rembrandt


Herbert Zbigniew
"Hakeldama"


Kapłani mają problem
z pogranicza etyki i rachunkowości

co zrobić ze srebrnikami
które Judasz rzucił im pod nogi

suma została zapisana
po stronie wydatków
zanotują ją kronikarze
po stronie legendy

nie godzi się wpisywać jej
w rubryce nieprzewidziane dochody
niebezpiecznie wprowadzić do skarbca
mogłaby zarazić srebro

nie wypada
kupić za nią świecznika do świątyni
ani rozdać ubogim

po długiej naradzie
postanawiają nabyć plac garncarski
i założyć na nim
cmentarz dla pielgrzymów

oddać niejako
pieniądze za śmierć
śmierci

wyjście
było taktowne
więc dlaczego
huczy przez stulecia
nazwa tego miejsca
hakeldama
hakeldama
to jest pole krwi

wtorek, 9 grudnia 2008





Prośba wysłana pod adres hughlaurie@studiofanmail.com

Autograf otrzymany po 44 dniach. Warto poczekać :)



niedziela, 7 grudnia 2008





Prośba wysłana pod adres
mail@dramatico.com

Autograf otrzymany po 24 dniach od wysłania maila :)


poniedziałek, 1 grudnia 2008


Zdaje mi się,że widzę... gdzie?
Przed oczyma duszy mojej.

Shakespeare

sobota, 22 listopada 2008




Kornhauser Julian
"Morskie Oko"


Morskie Oko mruga do mnie:
chodź, posłuchaj dna.
Będziesz miała dużo wspomnień,
gdy zabłyśnie łza.

Gdy podeszłam, zanurzyłam
zimną swoja dłoń,
to od razu uwierzyłam
w granatową toń.

W oku stawu widać góry,
płyną wolno tak,
jakby góry zeszły z chmury
dając tobie znak.

W Morskim Oku ryba śpiewa
hen na cały głos!
Spada wtedy szyszka z drzewa,
a z drzewiny kos.

sobota, 8 listopada 2008





Jacek Kaczmarski
"Konfesjonał"


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
Formuły tej nauczył mnie przyjaciel.
Myślałem o spowiedzi w formie listu,
Lecz słowa napisane - brzmią inaczej.
Nie zmusza mnie do tego próżność, trwoga,
Ciekawość, nawyk, nastrój tej świątyni.
Nie wierząc w Boga - obraziłem Boga
Grzechami następującymi.


Za prawo me uznałem to, że żyję.
Za własną potem wziąłem to zasługę
I - co nie moje - miałem za niczyje,
Więc brałem, nigdy się nie licząc z długiem.
Uznałem, że mam prawo sądzić ludzi
Dlatego tylko, że mam tę możliwość.
Poznawszy sposób - jak sumienia budzić
Zbierałem obudzonych sumień żniwo.


Bogactwo zła, którego byłem świadom
Było mi w życiu - tylko za ostrogę.
Cierpieniem cudzym żyłem i zagładą.
Gdy cierpieć, ani ginąć sam - nie mogłem.
Stworzyłem świat - na podobieństwo Świata
Uznawszy, że na wszystko mam odpowiedź,
Lecz nie wyjąłem misy z rąk Piłata
I nie uniknął swojej męki - Człowiek.


Wierzyłem szczerze w wieczne prawo baśni,
Co każe sobie istnieć - dla morału,
Że życie ludzkie samo się wyjaśni
I wola ma jedynie służyć ciału.
Więc nazywałem szczęściem nieodmiennie
To, co zadowoleniem było - z siebie.
I nawet teraz bardzo mi przyjemnie,
Że tak we własnych wątpliwościach grzebię.


Bo widzę, że ta spowiedź - to piosenka -
Dla siebie ją samego wykonuję...
To też grzech - więcej grzechów nie pamiętam,
Ale tego jednego - nie żałuję!!



poniedziałek, 3 listopada 2008

Adam Asnyk
"Dwa Anioły"


Dwa anioły spotkały się w locie,
Ponad ziemią, wśród błękitnych mórz

Jeden płynął w purpurze i złocie

Miał wejrzenie jakby rannych zórz.


Drugi w czarnych aksamitach tonął,
Łez brylantem świecił jego wzrok -
A na głowie wieniec z gwiazd mu płonął
I rozjaśniał nieskończony mrok


"Wracam z ziemi - rzekł pierwszy z aniołów -
Gdziem w ogrodzie życia kwiaty siał,
Rozdmuchiwał płomienie z popiołów
I przyśpieszał nowy rozkwit ciał


Tam widziałem, w ciemnej nieszczęść nocy,
Dwóch serc czystych krwawy z losem bój,
Dwojga istot gorzki ból sierocy,
Ich samotny, ciężki życia znój


Więc zbliżyłem dwie niedole z sobą
I miłości owiałem je tchem
A z dwóch smutków nad dawną żałoba
Szczęście rajskim wykwitnęło snem!"


"Ja - rzekł drugi w gwiaździstej koronie
-
Wracam także z owych ziemskich pól,
Gdzie na chorych sercach kładłem dłonie...
I na zawsze koiłem ich ból.


Tam spotkałem, pomiędzy innemi,
Jedną dusze szlachetną, bez plam -
l kochałem tego syna ziemi,
Co pięknością dorównywał nam.


Lecz dojrzałem, że w żywota męce
Zaczął oliwiąc się... rdzy dostrzegłem ślad,

l strwożony, wyciągnąłem ręce,
By, padając, nie poplamił szat.


l miłością prowadzony czystą,

Jak najciszej zbliżyłem się doń...

Zarzuciłem zasłonę gwiaździstą...
I na sercu położyłem dłoń.


W mych objęciach on teraz bezpieczny,
Bo już władzy nie ma nad nim czas -
I zostanie w swej piękności wiecznej,
Nie dotknięty żadną, z ziemskich skaz."

sobota, 1 listopada 2008

piątek, 31 października 2008


"The Nightmare Before Christmas"
"Miasteczko Halloween"



This is Halloween, Halloween, Halloween, Halloween!

Posłuchaj soundtracku z filmu na Wrzucie klikając tu...
Obejrzyj zwiastun filmu na YouTube klikając tu...















Najwspanialszy Halloweenowogwiazdkowy film.
Klimat Burtonowski z muzyką Danny'ego Elfmana - dla mnie bomba!
Polecam, nie tylko na Halloween.

Więcej informacji na temat tego niesamowitego filmu znajdziesz na Filmwebie klikając tu.


niedziela, 19 października 2008




Tom Jones
"Delilah"

I saw the light on the night that I passed by her window
I saw the flickering shadows of love on her blind

She was my woman
As she deceived me I watched and went out of my mind

My, my, my, Delilah
Why, why, why, Delilah

I could see, that girl was no good for me
But I was lost like a slave that no man could free

At break of day when that man drove away, I was waiting
I cross the street to her house and she opened the door

She stood there laughing
I felt the knife in my hand and she laughed no more

My, my, my, Delilah
Why, why, why, Delilah

So before they come to break down the door
Forgive me Delilah, I just couldn't take anymore

She stood there laughing
I felt the knife in my hand and she laughed no more

My, my, my, Delilah
Why, why, why, Delilah

So before they come to break down the door
Forgive me Delilah I just couldn't take anymore
Forgive me Delilah I just couldn't take anymore



wtorek, 30 września 2008





Adam Asnyk
"Pan Jezus chodzi po świecie"


O! nie rozpaczaj tak, dziecię,
Że nie masz ojca i matki!
Pan Jezus chodzi po świecie
I zrywa na łąkach kwiatki.

Chodzi od wioski do wioski
I z kwiatów wianeczki zwija.
Szczęśliwym uśmiech ojcowski
Do chaty rzuca - i mija.

Lecz gdy sierotę napotka
W chacie zwalonej od gromu,
Natenczas zjawia się słodka
Twarz Jego na progach domu.

I boskie wyciąga dłonie,
Aby przytulić sierotę,
Niesie jej blaski i wonie,
Kwiatki niebieskie i złote.

A każdy kwiatek niebieski,
Którymi Pan Jezus obdarzy,
Osusza sieroce łezki
Wejrzeniem matczynej twarzy.

I w sercu nabrzmiałym łzami
Wciąż pączki wypuszcza świeże
Jasnymi niebios barwami
Duszę sieroty ubierze.

A każdy kwiatuszek złoty
W przewodnią gwiazdę się zmienia
I lśni nad czołem sieroty
Iskrą czystego natchnienia.

Choć pójdzie drogą boleści,
Choć nie zna rodzinnej strzechy,
w swych piersiach dziedzictwo mieści
Pełne niebiańskiej pociechy.

Więc nie rozpaczaj tak, dziecię,
Że nie masz ojca i matki!
Pan Jezus chodzi po świecie
I zrywa na łąkach kwiatki.


czwartek, 25 września 2008



Czerwone Gitary
"Słowo jedyne - Ty"


Zobacz!
Pająki tkały welon Twój
Widzisz?
Z pajęczej przędzy tkany tiul.
Kiedy Ty, Ty, Ty staniesz rankiem przy mnie -
Błysną w nim klejnoty rosy.


Zobacz!
Rozwija się konwalii kwiat.
Słuchaj!
Dźwięk leśnych dzwonków niesie wiatr
Kiedy Ty, Ty, Ty idziesz idziesz ze mną -
Dzwonią wszystkie dzwony Ziemi.


Ty - jedyne słowo z wszystkich słów.
Ty - najwięcej znaczy z wszystkich słów.
Ty znalazłaś dla mnie uśmiech dnia.
Ty uczyłaś mnie jak kochać świat.


Zobacz!
Przejrzystej wody pełen dzban
Spróbuj!
W prezencie ślubnym strumień dał.
Kiedy Ty, Ty, Ty wzniesiesz pierwszy toast -
Wzniosą toast leśne echa.


Ty - jedyne słowo z wszystkich słów.
Ty - najwięcej znaczy z wszystkich słów.
Ty znalazłaś dla mnie uśmiech dnia.
Ty uczyłaś mnie jak kochać świat.


Popatrz!
Kobierzec z igieł utkał las.
Dzisiaj
Do ślubu będziesz po nim szła.
Kiedy Ty, Ty, Ty idziesz, idziesz ze mną
Kwitną wszystkie kwiaty Ziemi.



piątek, 12 września 2008


Julian Tuwim

"Chrystus miasta"


Tańczyli na moście,

Tańczyli noc całą.


Zbiry, katy, wyrzutki,

Wisielce, prostytutki,

Syfilitycy, nożownicy,

Łotry, złodzieje, chlacze wódki.

Tańczyli na moście,

Tańczyli do rana.


Żebracy, ladacznice,

Wariaci, chytre szpicle,

Tańczyły tan ulice,

Latarnie, szubienice,

Hycle.


Tańczyli na moście

Dostojni goście:

Psubraty.


Starcy rozpustni, stręczyciele,

Wstydliwi samogwałciciele,

Wzięli się za ręce,

Przytupywali,

Grały harmonie, harmoniki,

Do świtu grali,

Tańczyli swój taniec dziki:

Dalej, Dalej!

Żarli. Pili. Tańczyli.


A był jeden obcy,

Był jeden nieznany,

Patrzyli nań spode łba,

Ramionami wzruszali,

Spluwali.


Wzięli go na stronę:

Mówili, mówili, pytali.

Milczał.


Podszedł Rudy, czerwony:

- Coś za jeden?

Milczał.


Podszedł drugi, bez nosa,

Krościasty:

- Coś za jeden?

Milczał.


Podszedł pijus, wycedził:

- Coś za jeden?

Milczał.


Podeszła Magdalena:

Poznała, powiedziała...

Płakał...


Ucichło. Coś szeptali.

Na ziemię padli.

Płakali.



poniedziałek, 8 września 2008







William Blake

"Głos Demona Stróża"


Chcecie poznać Prawdę? Istotę wszechświata?

Czy tym światem rządzi Bóg, człowiek czy Szatan?

Ja wam mówię - człowiek, w to głęboko wierzę...

Pytam tylko: człowiek-bóg czy człowiek-zwierze?

"I ujrzałem Bestię z morza wychodzącą..."

Ona jest zewnętrzną czy wewnętrzną Mocą?

Człowiek ciągle błądzi... wciąż tkwi w zaślepieniu

przy rozstaju myśli, w swej niewiedzy cieniu...

Dążcie jednak stale w wrót poznania stronę,

za którymi włożą wam wiedzy koronę!

Tu zostaną tylko Pałace Żałoby,

zbiorowe mogiły, sarkofagi, groby...



czwartek, 4 września 2008







"Desperado"
Antonio Banderas

Soy un hombre muy honrado,
que me gusta lo mejor,
las mujeres no me faltan ni el dinero ni el amor.
Gineteando en mi caballo,
por la sierra yo me voy,
las estrellas y la luna ellas me dicen donde voy.

Ay ay ay ay,
ay ay mi amor,
ay mi morena
de mi corazon.

Me gusta tocar guitarra,
me gusta cantar el son,
mariachi me acompaña,
cuando canto mi cancion.

Me gusta tomar mis copas,
aguardiente es lo mejor,
tambien el tequila blanco con su sal le da sabor.

Ay ay ay ay,
ay ay mi amor,
ay mi morena
de mi corazon.

Me gusta tocar guitarra,
me gusta cantar el son,
mi mariachi me acompaña,
cuando canto mi cancion.

Me gusta tomar mis copas,
aguardiente es lo mejor,
tambien el tequila blanco con su sal le da sabor.

Ay ay ay ay,
ay ay mi amor,
ay mi morena
de mi corazon.



http://aniolek1204.wrzuta.pl/audio/zrsnSN3Ele/antonio_banderas_-_desperado

niedziela, 17 sierpnia 2008


Julian Tuwim

"Kotek"






Miauczy kotek: miau!
- Coś ty, kotku, miał?
- Miałem ja miseczkę mleczka,
Teraz pusta już miseczka,
A jeszcze bym chciał.

Wzdycha kotek: o!
- Co ci, kotku, co?
- Śniła mi się wielka rzeka,
Wielka rzeka pełna mleka
Aż po samo dno.

Pisnął kotek: piii...
- Pij, koteczku, pij!...
Skulił ogon, zmrużył ślipie,
Śpi - i we śnie mleczko chlipie,
Bo znów mu się śni.


poniedziałek, 14 lipca 2008


Złudzenia Optyczne


Błędna interpretacja mózgu obrazu pod wpływem kontrastu, cieni, użycia kolorów, które automatycznie wprowadzają mózg w błędny tok myślenia. Złudzenie wynika z mechanizmów działania percepcji, które zazwyczaj pomagają w postrzeganiu. W określonych warunkach jednak mogą powodować pozornie tylko prawdziwe wrażenia.































"Wszystko co widzimy, może być postrzegane w inny sposób. Dlatego pytam siebie; czy wszystko na co patrzymy nie jest iluzją?"
- Sandro del Prete

sobota, 5 lipca 2008




Adam Asnyk

"Baśń tęczowa"


Od kolebki biegła za mną
Czarodziejska baśń tęczowa
I szeptała wciąż do ucha
Melodyjne zaklęć słowa.

Urodzona nad wieczorem
Z cichych gawęd mych piastunek,
Spała ze mną, na mych ustach
Kładąc we śnie pocałunek.

I budziła się wraz ze mną,
I wraz ze mną ciągle rosła,
I z kołyski na swych skrzydłach
W jakiś dziwny świat mnie niosła...

Ponad morza purpurowe,
Ponad srebrne niosła rzeki,
Po zwodzonym moście tęczy
W cudowności świat daleki...

Otworzyła mi zaklęciem
Brylantowy w skałach parów
I wkroczyłem raz na zawsze
W kraj olbrzymów, widm i czarów.

I zamknęły za mną wrota
Jakieś wróżki czy boginie,
Więc na całą życia kolej
Szedłem błądzić w tej krainie.

W tej krainie, w której wszystko
Ożywioną bierze postać,
W której każdy głaz ma duszę
I człowiekiem pragnie zostać...

Złotolistnym szedłem gajem,
Gdzie się wszystko skrzy i złoci,
Gdzie zakwita skryty w cieniu
Tajemniczy kwiat paproci.

Szedłem gajem, gdzie dokoła
Śpiewające szumią drzewa,
Gdzie młodości wiecznej źródło
Czyste wody swe rozlewa.

I witały mnie po drodze
Rozmarzone oczy kwiatów,
Co patrzyły tak wymownie
W niezmierzoną przestrzeń światów.

I witały ludzkim głosem
Różnobarwnych ptasząt chóry,
Ukazując dalszą drogę
Nad przepaści brzeg ponury.

Ja słuchałem śpiewnej wróżby
I z ożywczej piłem fali,
I w głąb dzikszej coraz puszczy
Niestrwożony szedłem dalej.

Próżno groźne widma straszą,
Próżno kłęby gadzin syczą,
Biegłem naprzód, zapatrzony
W jakąś jasność tajemniczą.

I przebyłem czarne puszcze,
I spienionych wód odmęty
I stanąłem u stóp góry
Prostopadle na dół ściętej.

Na jej szczycie błyszczał zamek,
Kryształowy gmach olbrzyma,
Co zaklęciem w swojej mocy
Najpiękniejszą z dziewic trzyma.

Przed zamczyskiem stoją smoki
I te paszczą swą czerwoną
Ogień złoty i różowy
Pod obłoki w górę zioną;

Swe spiżowe jeżąc łuski,
Bronią skarbu zaklętego,
Najpiękniejszej z wszystkich dziewic
W kryształowym zamku strzegą.

Jednak mimo czujnej straży
Jam ją ujrzał na skał szczycie
I odgadłem, żem tu przybył,
Aby dla niej oddać życie.

Miała gwiazdę na swym czole,
Pod nogami sierp księżyca,
Błękit niebios w swoich oczach
I aniołów cudne lica;

I od razu swym spojrzeniem
Zaszczepiła miłość w duszę -
I poznałem, że koniecznie
Do niej w górę dążyć muszę.

Więc po nagiej, gładkiej ścianie,
Zapatrzony tylko na nią,
Na powojów wiotkich splotach
Zawisnąłem nad otchłanią.

Coraz wyżej pnąc się hardo,
Już widziałem ją przy sobie...
I w zachwycie do królewny
Wyciągnąłem ręce obie.

Miałem schwycić ją w objęcia...
Gdy powojów pękły sploty -
I upadłem w głąb otchłani,
Gdzie z ran ginę i tęsknoty.

Lecz choć z serca krew upływa,
Choć w przepaści ciemnej leżę,
Jeszcze wołam: "Za nią! za nią!
Idźcie gonić, o rycerze!

Idźcie piąć się w górę, w górę,
Ponad ciemnych skał krawędzie!
Może przyjdzie kto szczęśliwy,
Co ją weźmie i posiędzie.

Choć nie dojdzie - chociaż padnie,
Przecież życia nie roztrwoni,
Bo najlepsza cząstka życia
W takiej walce i pogoni.

Warto choćby widzieć z dala
Ów zaklęty gmach z kryształu,
Warto, płacąc krwią i bólem,
Wejść w krainę ideału.

Gdyby przyszło mi na nowo
Od początku zacząć życie,
Biegłbym jeszcze po raz drugi
Za tą piękną na błękicie!"


czwartek, 3 lipca 2008






JOHNNY DEPP

Przyklejono mi etykietkę dziwaka, ale ja myślę, że wszyscy ludzie są dziwni, więc zamiast się tego wstydzić, powinniśmy pielęgnować i kochać nasze prywatne dziwactwa. Moim zdaniem, wyrządzamy sobie krzywdę ukrywając, kim naprawdę jesteśmy.



środa, 2 lipca 2008




AT LAST! HIS ARM IS COMPLETE AGAIN!


Epiphany




I had him! / Miałem go !
His throat was there beneath my hand. /Jego szyja była w moich rekach
Now I had him!/ Już go miałem!
His throat was there and now he'll never come again. / Jego szyja była tam, a teraz on juz nigdy tu nie wroci
Easy now, hush love hush / spokojnie, cicho kochany cicho
I keep telling you...?/ Mówię do ciebie...
...when?/...kiedy?
What's your rush?/ Po co ten pośpiech?
Why did I wait? / Po co ja czekałem?
You told me to wait / Kazałaś mi czekać
Now he'll never come again. / A teraz on juz nigdy tu nie wróci
There's a hole in the Word like a great black pit / W świecie dziura jest, wotchłani mgła
And it's filled with people, who are filled with shit / A w niej wcielenie najgorszego zła
And the vermin of the world inhabit it. / I zapełniają go szkodniki tego świata
But not for long... / ale nie na dlugo już…

They all deserve to die. /Wszyscy zasługują na śmierć!
Tell you why, Mrs. Lovett, tell you why. / Niech Pani powie dlaczego Pani Lovett niech pani powie dlaczego
Because in all of the whole human race / Ponieważ w całej rasie ludzkiej
Mrs. Lovett, there are two kinds of men and only two / Pani Lovett, są dwa rodzaje ludzi I tylko dwa
There's the one staying put in his proper place / Jedni siedzi w odpowiednim dla niego miejscu
And the one with his foot in the other one's face / A drudzy depczą tym pierwszym po twarzy
Look at me, Mrs. Lovett, look at you. / Niech pani popatrzy na mnie pani Lovett, niech pani popatrzy na siebie

Now, we all deserve to die / teraz wszyscy zasługujemy na smierc
Even you Mrs. Lovett...even I / Nawet ty , pani Lovett... nawet ja
Because the lives of the wicked should be made brief / Ponieważ życie niegodziwców powinno być skracane
For the rest of us death will be a relief / Dla reszty z nas smierc bedzie ulgą
We all deserve to die. / Wszyscy zasługujemy na smierc

And I'll never see Johanna / I juz nigdy nie zobaczę Johanny
No I'll never hug my girl to me - finished! / Nie, juz nigdy nie przytulę mojej dziewczynki - skończone!
Alright! You sir, , how about a shave? / Dobra! Pan, może golenie?


Come and visit your good friend Sweeney. / Chodź I odwiedź swojego dobrego przyjaciela Sweeney’a
You sir, too sir? Welcome to the grave. / Pan, pan tez? Witam w grobie

I will have vengeance. / Będę sie mścił
I will have salvation. / Zbawienia dostąpię
Who sir, you sir? / Kto proszę pana? Pan?
No ones in the chair, Come on! Come on! / Fotelik pusty, chodźcie, chodźcie!
Sweeney's waiting. I want you bleeders. / Sweeney czeka, upuszcze wam krwi


You sir! Anybody! / Pan! Ktokolwiek!
Gentlemen now don't be shy! / No panowie… nie wstydźcie się

Not one man, no, nor ten men. / Nie jeden człowiek, nie 10 ludzi,
Nor a hundred can assuage me. / Nie stu może mnie uspokoić
I will have you! / I jego chwycę też

And I will get him back even as he gloats / I urządzę niezłą rzeź nawet, gdy bedzie triumfował
In the meantime I'll practice on less honorable throats / A tymczasem na szacownych gardłach się wyszkolę
And my Lucy lies in ashes / Moja Lucy leży w ziemi
And I'll never see my girl again. / I juz nigdy nie zobaczę mojej dziewczynki

But the work waits! /Ale praca czeka!
I'm alive At last! / W końcu jestem żywy
And I'm full of joy! / I jestem pełny radości!




niedziela, 29 czerwca 2008


Sweeney Todd


The Demon Barber of Fleet Street





Chociaż niektórzy badacze twierdzą, że Sweeney Todd jest postacią fikcyjną, inni wskazują na istnienie dokumentów potwierdzających, że w osiemnastowiecznym Londynie rzeczywiście działał na Fleet Street „zbrodniczy golibroda”. Todd stał się ważnym bohaterem pierwszych tabloidów, tanich powieści zeszytowych opowiadających przerażające historie o zbrodniarzach („penny dreadfuls”) oraz popularnych przedstawień teatralnych. Medialna kariera Sweeneya Todda staje się potwierdzeniem powiedzenia (pochodzącego z westernu Johna Forda Człowiek, który zastrzelił Liberty Valance’a) głoszącego :

"Kiedy legenda zostaje uznana za fakt, wydrukuj legendę"




Tim Burton i Johnny Depp - dwa legendarne nazwiska znowu razem przedstawiają swój szósty, ostry jak brzytwa, pasjonujący thriller oparty na światowym przeboju scenicznym autorstwa Stephena Sondheima.

Gwiazdy kina, Helena Bohman Carter, Alan Ricman oraz Sacha Baron Cohen dodają temu niekwestionowanemu dziełu sztuki filmowej jeszcze więcej grozy i napięcia, jako towarzysze i ofiary zbrodni Sweeney'a.





Sweeney we wcześniejszych wersjach scenicznych, nie budził w zasadzie innych emocji niż tylko strach i ekscytacja.


Dopiero Sweeney wzbogacony o bolesną przeszłość, ochrzczony (przez dramatopisarza Christophera Bonda) Benjaminem Barkerem, uzyskał wymiar prawdziwie ludzki.


W napisanej w roku 1973 sztuce Todd powraca do Londynu po długoletnim pobycie w więzieniu, skazany (pod fałszywym pretekstem) przez zazdrosnego o jego żonę sędziego Turpina. Barker sam siebie nazwał Sweeneyem - i nagle to imię przestało być tylko hasłem wywołującym dreszcz emocji; stało się symbolem życia złamanego na pół. Sweeney szukał zemsty, i to zemsty uzasadnionej.





Podcinanie gardeł i perwersyjne karmienie miasta jego mieszkańcami było rewanżem - a publiczność, mimowolnie, stanęła po stronie Sweeneya.







"Przerażający, monstrualnie zabawny i melodyjnie emocjonujący.Urzekające, zapierające dech piękno."

-Peters Travers, Rolling Stone






Chcesz się ogolić?

Brzytwa jest ostra. Sweeney czeka.


sobota, 21 czerwca 2008



"Przeżyj to sam"
Lombard


Na życie patrzysz bez emocji
Na przekór czasom i ludziom wbrew
Gdziekolwiek jesteś w dzień czy w nocy
Oczyma widza oglądasz grę
Ktoś inny zmienia świat za Ciebie
Nadstawia głowę, podnosi krzyk
A Ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic



Przeżyj to sam, przeżyj to sam
Nie zamieniaj serca w twardy głaz
Póki jeszcze serce masz



Widziałeś wczoraj znów w dzienniku
Zmęczonych ludzi wzburzony tłum
I jeden szczegół wzrok Twój przykuł
Ogromne morze ludzkich głów
A spiker cedził ostre słowa
Od których nagła wzbierała złość
I począł w Tobie gniew kiełkować
Aż pomyślałeś: milczenia dość


Przeżyj to sam...



piątek, 6 czerwca 2008


Salvador Dali







I.


II.

III.


IV.


V.


VI.



VII.


VIII.


I. Autumn-Cannibalism

II. Soft, Construction with Boiled Beans

III. The Ship

IV. The Temptation of St. Anthony

V. With - Butterflies

VI. The Persistence of Memory

VII. Elephants

VIII. The Dream